Cześć!

Jako, że sezon ślubny w pełni, mam nieco mniej czasu na blogowanie, ale wiedzcie, że nie próżnuję. Testuję nowe produkty i mam nadzieję, że dzisiejszy wpis także przypadnie Wam do gustu! W głównej roli oczywiście tytułowa poszetka z fakturą.

Dlaczego zdecydowałem się na taki zakup? Mam gładką, białą koszulę i brakowało mi jakiegoś mocniejszego akcentu, czegoś, co wyróżniłoby mnie, sprawiło, że będę czuł się naprawdę dobrze.

Przyznam się, że mam problem, by określić kolor poszetki, ani to czerwień, ani bordo. W każdym świetle materiał prezentuje się inaczej. Poszetka została wykonana w 100% z jedwabiu, jest naprawdę dobrej jakości i dość łatwo się układa, nie miałem z tym większych problemów.

Pamiętajcie także o zasadzie, która mówi, by nie dopierać poszetki i muchy w takim samym kolorze i z takiego samego materiału, czy o takiej samej fakturze. Sprawi to, że cała stylizacja będzie nudna, oklepana i nieco zbyt "bezpieczna". Takie połączenia odbierają zarówno muszce jak i poszetce całego charakteru.


Kolor poszetki można dobierać do koloru krawata (ale należy zadbać o to, by nie były to takie same barwy), do koloru spodni, koszulki, a nawet skarpetek. Możliwości jest wiele, jestem pewien, że każdy z Was znajdzie swoją drogę do tego, by odnaleźć własny styl.

Moja poszetka posiada ciekawą fakturę, która jest lekko wyczuwalna pod palcami, za to chyba najbardziej ją lubię. Napisałem wcześniej, że jej składanie nie sprawiało problemów - może dlatego, że ja jestem już trochę wprawiony. W internecie jest naprawdę sporo tutoriali, w jaki sposób składać konkretne rodzaje poszetek i jaki styl pasuje do jakiej okazji.


Także do dzieła! Mam nadzieję, że moje wpisy poszetkowo-muchowe przypadły Wam do gustu i jeszcze niejednokrotnie takie się tutaj pojawią.

Lubicie poszetki, macie ciekawe kolory w swojej garderobie, czy raczej nie stawiacie na takie dodatki i twierdzicie, że to zbędny wydatek? Jestem ciekaw Waszych opinii!