Jak zdążyliście już zauważyć, ostatnio zachwyciłem się kolorem brązowym i jego odcieniami. Dlaczego?

Myślę, że brąz w ogóle jest obecnie nie docenianym kolorem, wybiera się go w ostateczności i najczęściej z przymusu. Według mnie jest o wiele bardziej casualowy, niż czerń a co za tym idzie, częściej można go zakładać bez zastanawiania się nad tym, czy aby na pewno wypada go założyć. 

Możecie się domyślić, do czego dobrane były spinki :) Tak, wszystko sprowadza się do muszki z poprzedniego postu na blogu. Spinki były wystawione na sporej przecenie, ze względu na pudełko, w którym je sprzedawano (było zniszczone). Na zdjęciu widać pudełko od innych spinek (wiadomo, nie wrzucałbym tutaj zdjęć spinek w rozerwanym pudełku :)). 

W przypadku tych spinek bardzo podoba mi się ich kolor (brąz lekko połyskuje, kolor jest zależny od kąta padania światła - wygląda to obłędnie!), oraz srebrny top, który fajnie współgra z całością. W pierwszym momencie, gdy sięgałem o te spinki, myślałem, że w zestawieniu z koszulą zaginą i nie będą wyglądały dobrze - ale było wręcz odwrotnie. 

W otoczeniu brązowych dodatków czuję się dobrze - są dość uniwersalne i miłe dla oka. Brąz kojarzy mi się z ciepłem i miłą atmosferą. Spinki są dobrej jakości, nie mam co do nich żadnych zastrzeżeń. Jedyna rzecz, która mi przeszkadza, to widoczne odciski palców na srebrnym topie. Nie sposób cały czas dbać o to, by były w idealnym stanie. 

Ostatnio sam też doszedłem do wniosku, że spinki są fantastycznym pomysłem na prezent. Mężczyzna zazwyczaj sam dobiera je do ustalonej z góry stylizacji i nie pozwala sobie na dodatkową extra parę spinek, ale w przypadku otrzymania ich jako prezent ten problem znika. 

Myślę, że mężczyzna, który nosi koszulę z mankietami ucieszyłby się z dodatkowej pary spinek :)

A Wy? Nosicie koszule z mankietami? Lubicie dobierać spinki, czy raczej stawiacie na uniwersalność i korzystacie tylko z jednego modelu?