Jaka maszynka na żyletki?

Autor Mateusz - stycznia 21, 2020

Cześć!

Wracam do Was z małą serią wpisów odnośnie golenia się. Niezależnie od tego, czy macie wyhodowaną bujną brodę, czy możne wolicie być ogoleni na gładko - nie obędzie się bez dobrania odpowiedniego sprzętu i produktów, które nie tylko ułatwiają golenie, ale i nie szkodą Waszej skórze!

Krótką serię o goleniu męskiego zarostu zaczniemy od wyboru maszynki i to właśnie jej poświęcę dzisiejszy wpis. Co wpłynęło na moją decyzję zakupową? Dlaczego ta, a nie inna maszynka?


Przed wyborem maszynki na żyletki obcowałem z 3 rodzajami maszynek:

  • jednorazówek,
  • maszynki systemowej,
  • golarki elektrycznej.
Maszynki jednorazowe... ale jednak wielorazowe, bo szkoda wyrzucić. Bardzo podrażniały moją skórę, powodowały zacięcia i późniejsze lekkie nadkażenia, szybko się zużywały i najchętniej nigdy bym do nich nie wrócił.

Maszynka systemowa była przejściem na etap wyżej. Zasilana bateriami wprowadzała maszynkę w lekkie drgania i pozwalała dokładniej zgolić zarost. Wymienne ostrza wystarczały na dłużej, ale to nadal nie było "to".

Golarka elektryczna spełniła moje oczekiwania w połowie. Nie podrażniała mojej twarzy, od razu po goleniu mogłem wyjść, bez czerwonych śladów, czy zacięć. Ale nie był to efekt gładkiej buzi. W ochronie przed zacięciem maszynka nie dotrze tak blisko skóry.

Po tych przygodach zdecydowałem się na wypróbowanie maszynki na żyletki. Postanowiłem powrócić do tego, co stosował mój dziadek. Pamiętam, gdy byłem dzieckiem, dziadek niemal codziennie rano stawał przy lustrze, napełniał umywalkę ciepłą wodą, wyrabiał pianę pędzlem i golił się. Uwielbiałem oglądać taki męski rytuał, dlatego w stosunku do maszynki na żyletki miałem nie tylko oczekiwania praktyczne, ale i sentymentalne/emocjonalne.


Jaka maszynka do golenia na żyletki?

Na to pytanie tak naprawdę musi odpowiedzieć sobie każdy sam. Mamy do wyboru maszynki:
  • jednoczęściowe (motylkowe) - dość sprawnie idzie wymiana żyletki ale ich prosta budowa sprawia, że są podatne na uszkodzenia i zużywanie się, mogą łatwo się rozregulować,
  • dwuczęściowe - rozkładają się tylko na dwie części, są upierdliwe w czyszczeniu, bardzo stabilne i proste w obsłudze,
  • trzyczęściowe - rozdziela się je na uchwyt z gwintem, grzebień i dekielek, nie posiadają ruchomych części, banalnie proste w czyszczeniu, najmniej awaryjne.
Zdecydowałem się na opcję trzyczęściową - higiena to podstawa, jak i długie działanie takiej maszynki. Raz dobrze wydane pieniądze sprawią, że golenie będzie przyjemnością i długo będzie wyczekiwało się tych poranków :)

Wybierz taką maszynkę, jakie masz priorytety - szybka wymiana żyletki, bezawaryjne działanie, stabilność?


Tutaj rozłożona maszynka Merkur Solingen 42C. Od lewej strony widzimy dekielek, żyletkę, grzebień i gwint. Przy wymianie żyletki rzeczywiście trzeba uważać, bo można się zaciąć, ale poza tym uważam, że składa się ją niesamowicie łatwo i przyjemnie, a samo przygotowywanie się do golenia jest szybkie :)

Co ciekawe Merkur Solingen 42C to replika maszynki Gilette z 1904 roku. Posiada zamknięty grzebień, który dobrze sprawdzi się przy codziennym goleniu niezbyt długiego zarostu.


Maszynka została wyprodukowana w Niemczech. W całości jest zrobiona z chromowanego mosiądzu, jest ciężka, ale to dobrze. Dlaczego? Tłumaczę poniżej.

Jak się golić maszynką na żyletki?


W przypadku maszynek na żyletki proces golenia się przebiega trochę inaczej - tutaj nie dociskamy maszynki do skóry, nie wywieramy na nią nacisku. Golimy ciężarem maszynki, która leży w dłoni, pod odpowiednim kątem. Na początku należy także nauczyć się poprawnego golenia - pierwsze, drugie, trzecie przejście. Płukanie maszynki pomiędzy przejściami, podkład, mydło, pędzel - na wszystko przyjdzie czas i o wszystkim postaram się Wam wspomnieć!


Zdecydowałem się na maszynkę na żyletki nie tylko ze względu na moją wrażliwą skórę i sentyment do tego rodzaju męskich rytuałów, ale myślę, że jest to o wiele bardziej ekologiczne rozwiązanie, niż jednorazówki i maszynki systemowe (które są elektroodpadem).


Wciąż testuję maszynkę na żyletki Merkur Solingen 42C, jak na razie jestem prawdę zadowolony i mam nadzieję, że tak pozostanie! Do maszynki domówiłem także 10 żyletek Feather. Zobaczymy, czy sprawdzą się lepiej, niż te, które były dołączone do maszynki :)

A Wy? Jakie narzędzie do golenia się preferujecie? A może mieliście styczność już z brzytwą? Maszynki wielorazowe wydają się Wam słusznym wyborem?


  • Udostępnij:

Może Ci się spodobać także

0 komentarzy