Jakie skarpety w góry zimą?

Autor Mateusz - lutego 16, 2022

Cały czas jestem w świecie skarpet, bo wróciłem z urlopu i na nartach jedną z najbardziej przemyślanych rzeczy były właśnie skarpety! Nienawidzę, jak marzną mi stopy, a nie raz było tak, że z powodu zimna przestałem je czuć. Już rozumiecie, czemu są tak istotne? Jeśli jeszcze nie – to zapraszam do mojego wpisu!


Jakie skarpety na narty?

Pewnie wydaje się to nieskomplikowane, jednak pamiętajcie, że odpowiednie przygotowanie się na narty to podstawa! Jeżdżę co roku i uważam, że nie ma nic lepszego, niż zjeżdżanie po stoku i zdobywanie szczytów. Na pewno kask i ubranie jest na pierwszym miejscu, a skarpetki nie wydają się warte zachodu i zawracania głowy. I tutaj jest pułapka!

Po pierwsze zawsze dobieraj skarpety pod posiadane buty narciarskie. Wychodzę z założenia, że jeśli kupujesz bardzo dobrze dobrane obuwie, to tym bardziej powinieneś dobrać idealne skarpetki do swoich stóp. Moje są już sprawdzone i przetestowane, więc stawiam na cieńsze skarpetki, które nie krępują moich ruchów. Sztywność butów już mi nie przeszkadza, ale jeśli Ty dopiero zaczynasz, to z doświadczenia powiem Ci, że najlepszą opcją będą dość grube skarpety, które nie dość, że są ciepłe, to jeszcze wypełnią wolną przestrzeń w bucie.

Dochodzimy do najważniejszego aspektu, o którym wspomniałem we wstępie wpisu – temperatura. Nie jestem amatorem, ale lubię co jakiś czas robić sobie przerwy, dlatego wahałem się pomiędzy poliestrem, a wełną i akrylem. Nie mogłem się zdecydować i na wyjazdy pakuję obie pary. Poliestrowe zakładam, jeśli wiem, że będę bardzo dużo jeździć i się poruszać, a wełniane wybieram tylko wtedy, jeśli chcę więcej odpoczywać, a mniej zjeżdżać, bo nie odprowadzają wilgoci za dobrze.

Jakie skarpetki na zimę?

Jestem typem osoby, która woli odpoczywać poprzez aktywność fizyczną, więc pierwsze skarpety, jakie spakowałem to ciepłe modele trekkingowe. Jeśli nie zjeżdżamy ze stoku, to chodzimy i oglądamy krajobraz. Dużo osób najpierw wybiera specjalistyczne buty, a potem zakłada byle jakie skarpetki i na szlaku okazuje się, że pojawiają się nieznośne otarcia. Potem cały wyjazd masz z głowy, bo więcej nie pochodzisz. Tego typu skarpetki skutecznie chronią stopę, odprowadzają wilgoć na zewnątrz i chronią przed zimnem – dla mnie idealne!

Niestety boleśnie przekonałem się o tym, że bawełniane skarpetki nie zdają egzaminu. Wiele producentów zachwala i reklamuje produkty właśnie hasłem „100% bawełny”, ale nie uważam, żeby to były najlepsze skarpetki w góry. One nie przepuszczają wilgoci (na przykład potu), a mokre stopy to ostatnia rzecz, jaką byś chciał na stoku. Bardzo szybko zmarzną Ci stopy i będziesz miał nieprzyjemne uczucie przepocenia.

Opisałem tylko kilka swoich ulubionych produktów i sytuacje, których doświadczenie na własnej skórze nauczyło mnie, że skarpetki jednak są bardzo ważne w górach i należy je dobierać z głową, aby nie zmarznąć i nie przepocić się. Jestem naprawdę ciekawy Waszych spostrzeżeń – piszcie w komentarzach. Trzymajcie się i do następnego!

  • Udostępnij:

Może Ci się spodobać także

0 komentarzy